tag:blogger.com,1999:blog-30819837756827414192024-03-05T10:02:40.921+01:00"L'amor che muove il sole e l'altre stelle." - Shikamaru x Temariw_bugnohttp://www.blogger.com/profile/07254462770174598681noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-3081983775682741419.post-80051177143402711762018-01-14T17:59:00.003+01:002018-01-14T17:59:40.133+01:0003. Zwój jako wiadomość i zwój jako misja <div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt90MUn30AJ_mt8rEIo10s5XfFbymJW_wJIUku1GHSnONZDf8JYPZ-FpI6Ve6BqfPZOxIRwXFtg6GJWl0ydVEAfBrLCcWx_I6pL4U5BgYZS5JvjWMRiXuM5Ntcr2eQKrXrYhJgtHGWgLwq/s1600/tumblr_ol5u5wPKDG1v07xajo3_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="206" data-original-width="480" height="171" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt90MUn30AJ_mt8rEIo10s5XfFbymJW_wJIUku1GHSnONZDf8JYPZ-FpI6Ve6BqfPZOxIRwXFtg6GJWl0ydVEAfBrLCcWx_I6pL4U5BgYZS5JvjWMRiXuM5Ntcr2eQKrXrYhJgtHGWgLwq/s400/tumblr_ol5u5wPKDG1v07xajo3_500.gif" width="400" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Tydzień wcześniej.</div>
<div style="text-align: justify;">
W Sunie jak zawsze od dnia zakończenia wojny panował spokój. To aż niemożliwe że w tej wiosce jest teraz tak dobrze. Nikt nie ukrywa tego, że Kazekage Gaara jest bohaterem wioski. Nikt w momencie gdy został wybrany na głównodowodzącego w czasie wojny nie uznawał tego za dobry pomysł, ale jego zdeterminowanie i słowa które wtedy powiedział zapamiętało tysiące Shinobi. <i>Od Pierwszej do ostatniej Wielkiej Wojny Shinobi, ninja różnych wiosek ranili i nienawidzili się nawzajem tylko dla dobra ich osad! Ta nienawiść prowadziła do żądzy władzy i siły, i ta żądza stworzyła kogoś takiego, jak ja! Ja też kiedyś byłem pełen siły i nienawiści. Byłem jinchūriki! Nienawidziłem tego świata i ludzi żyjących na nim. Bez przerwy myślałem tylko o tym, aby ich zniszczyć! Byłem taki sam, jakie jest teraz Akatsuki! Jednak pewien shinobi z Konohy powstrzymał mnie! Wylał za mnie łzy... Za mnie, który był jego wrogiem! Mimo że skrzywdziłem go on nazwał mnie przyjacielem! Mój wróg, który też był jinchuurikim! Cierpiał tak samo, jak ja, ale nie miał chorych myśli! Kiedy zrozumiemy nasze cierpienia, nasze zło znika! My wszyscy tu nie jesteśmy wrogami, gdyż wszyscy ucierpieliśmy przez Akatsuki! Nie ma już Piasku, nie ma Skały, Liścia, Chmury i Mgły! Teraz są tylko shinobi!!! Jeśli wciąż nie możecie wybaczyć Piaskowi, to gdy ta wojna się skończy sam wam za to wszystko odpowiem! Nasz wspólny wróg chce dopaść przyjaciela, który mnie uratował! Jeśli to zrobi, świat czeka zagłada! Chcę go uratować! Chcę uratować ten świat! Jednak jestem zbyt młody i niedoświadczony by to zrobić! Dlatego proszę was wszystkich: pomóżcie mi!!! Będziemy walczyć do ostatniego tchu jak jeden mąż dla tego świata i dla naszych przyjaciół!" </i>Gaara mimo swojej okropnej przeszłości i młodego wieku pogodził wielu shinobi, a mieszkańcy różnych wiosek uznali go na swojego cudotwórce. Gdyby nie jego przemówienie wtedy to losy wojny mogłyby się potoczyć inaczej... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~ * ~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white;">Bardzo często zastanawiam się nad tym jak życie człowieka się zmienia i cały czas biegnie do przodu. Kiedyś nie zastanawiałem się nad tym tak jak teraz, ale jak wiadomo ludzie się zmieniają - jedni na gorsze, a drudzy na lepsze. Jak zmieniłem się ja? Myślę że to co zdarzyło się w moim życiu te kilka lat temu zmieniło mnie na gorsze. Nawet osoby z którymi byłem blisko wyrzuciłem ze swojego życia. Przyjaciele, mama... Z czasem nikogo z nich nie było w moim sercu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white;">- Co o tym myślisz? - zapytałem jelonka którego obecnie głaskałem. - Myślisz, że jestem złym człowiekiem? - zapytałem jeszcze. - Jesteś tylko zwierzęciem, a pewnie żyjesz lepiej niż ludzie. - dodałem, a jelonek spojrzał na mnie swoimi oczami. Miała smutny wzrok. Lecz nie tylko to mi w nim nie pasowało. Naglę sarna rozpłynęła się w powietrzu, a w miejscu gdzie była jej głowa którą głaskałem ręką teraz znajdował się zwój. Wziąłem go szybko i postanowiłem iść w stronę miejsca, gdzie obecnie mam wszystkie swoje rzeczy i miejsce treningowe. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
~ * ~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W swoim gabinecie przebywał młody dziewiętnastoletni chłopak z czerwonymi włosami. Wpatrywał się w szybę która była jego zamiennikiem okna. Ostatnio zauważył, że czegoś mu brakuje w życiu, ale nie wiedział czego tak naprawdę. Nie przepracowywał się prawie wcale więc to na pewno nie był brak snu. Westchnął.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~ * ~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Gdy byłem już w miejscu mojego obecnego "domu" usiadłem wygodnie pod drzewem, a następnie obejrzałem zwój dokładnie dookoła żeby sprawdzić czy nie ma nigdzie zabezpieczenia. Dziwne było to, że żadnego zabezpieczenia nie było. Postanowiłem że odczytam zwój. Rozłożyłem go na ziemi i okazał się być dość długi, ale nie był na nim sam tekst tylko też kilka rysunków. Spojrzałem na rysunki, bo to one rzuciły mi się na początku w oczy, ale po spojrzeniu na nie nie zrozumiałem o co w nich chodzi dlatego też zacząłem czytać treść zwoju:</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<i>Gdy Liść i Piasek powstały ich mieszkańcy się poznali. Liść jako wioska strategie dobrą miała, a Piasek wyszkolonych wojowników - pragnęli sojuszu który obejmowałby oddanie paru strategów jednej wiosce, a druga w zamian za to wyszkolonych wojowników by zdobyła. Klan Nara jako klan strategów uznał ten pomysł za nie zdrowy dla dobra wioski, ale wtedy jeden człowiek o imieniu Seisa który popróbował przekonać ów klan do zmiany decyzji. Członkowie klanu Nara postanowili porwać mężczyznę i tak też się stało. Ślad po nim zaginął tak jak i po jego kekkei genkai którego był ostatnim użytkownikiem. Niektórzy mówią, że jego przodkowie jeszcze żyją, ale nie maja o tym pojęcia. Istnieje legenda która głosi, że pewnego dnia jego potomek przebudzi dawno zapominaną umiejętność i zmieni losy całego świata, ale nikt nie wie czy na dobre czy na złe i sprowadzi kres świata shinobi.</i></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Gdy to przeczytałem zamrugałem dwa razy oczami i zabrałem się za kolejne przeczytanie, ponieważ nie mogłem uwierzyć w to co przeczytałem. Jak członkowie mojego klanu mogli kogoś porwać? I czemu ten cały "Seis'a" był ostatnim użytkownikiem kekkei genkai które nawet nie zostało tutaj wspominane... Legenda o jego przodku który przebudzi to nie wiadomo kiedy i zmieni los świata nie brzmi dobrze. Czyżby znowu szykowała się wojna, bo ktoś gorszy niż Madara chodzi po tym świecie? </div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~ * ~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Szła pewnym siebie korkiem zresztą jak zawsze po schodach które znajdowały się w biurze władcy wioski. Schodów nie było dużo, ale dziewczyna codziennie chodziła po nich tyle razy, że było to męczące i nużące już dla niej. Po kilkunastu minutach weszła na sam szczyt i w momencie, gdy otworzyła drzwi poczuła przyjemny dla niej powiem wiatru. Znajdowała się na dachu budynku i gdyby nie to, że nie może tutaj przychodzić bez rozkazu mogłaby spędzać tutaj całe dnie. Przy barierkach plecami do niej stał on - jej młodszy brat, ale tez i Kazekage jej rodzinnej wioski. Zaczęła iść w jego kierunku. Gdy już była dosłownie kilka kroków za swoim bratem ten powiedział: </div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
- Myślę, że wiesz dlaczego cie wezwałem. </div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Dziewczyna wiedziała dobrze, że chodzi o jakąś misje, bo Gaara by nie zaprosił jej przecież na rozmowy o życiu czy o dziewczynach. Takie coś nie było w jego stylu.</div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
- Hai. - odpowiedziała posiadaczka wielkiego wachlarza. </div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
- Mam dla ciebie misje. - odparł chłopak.</div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<i>No jasne, bo po co innego... </i>Pomyślała dziewczyna. </div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
- Ale najpierw chciałem ci przekazać, że wraz z Kankuro wybieramy się na około dwa tygodnie do Wioski Liścia, żeby odpocząć. </div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<i>A ja to co? Czy tylko wasza dwójka może brać sobie wolne kiedy chce? </i>Dziewczyna wywróciła oczami. </div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
- Jako, że wtedy wioska zostałaby na dwa tygodnie, bez władzy to postanowiłem, że ty zostaniesz, ale tylko na tydzień... - zaczął.</div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<i>A kolejny będę mieć wolny? Powiedz, że tak! </i>Blondynka nabrała nadziei, że będzie mogła choć kilka dni sobie odpocząć od tego wszystkiego. </div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
- A potem weźmiesz udział w misji. - dokończył. </div>
<div style="text-align: justify;">
<i>No chyba go coś boli! Kolejna misja? Ja rozumiem, że jako ninja powinnam wykonywać misje, ale litości... Też potrzebuje odpoczynku. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
- Jaka to będzie misja? - zapytała.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Musisz dostarczyć pewien zwój który ostatnio znalazł Kankuro przy jednym z naszych zabitych wojowników na pustyni do Konohy. - odparł chłopak</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Szkoda ze nic nie słyszałam o zabitym ninja z naszej wioski i dopiero teraz dowiaduje się o jakimś zwoju. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
- A mogę wiedzieć o jest w tym zwoju, że muszę to ja go dostarczyć, a nie jakiś inny ninja? - zapytała lekko zirytowana. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Do zwoju była dorzucona kartka, że otworzyć, go może tylko członek z jednego klanu który zamieszkuje Konohe, ale nie mamy pojęcia kto. Nie wiadomo też co zwój zamiera, ale myślę, że jakaś zakazana technikę. Cała ta sytuacja wydaje się być dziwna. Jednak, gdy już go dostarczysz do Konohy to ja ją opuszczę wraz z Kankuro, a ty będziesz odpowiedzialna za sprawdzenie kto tez zwój może rozpieczętować i to będzie wtedy twój jedyny obowiązek. Maksymalnie masz na to dwa tygodnie czasu. Gdy uda ci się już odnaleźć te osobę to za masz mi wysłać wiadomość i jeśli skończysz przed dwoma tygodniami to czas który ci zostanie możesz spędzić w Konoha bez misji w ramach odpoczynku za pracę jaką wykonujesz. - powiedział czerwonowłosy, a na koniec swojej wypowiedzi odwrócił się do dziewczyny i lekko uśmiechnął lecz ta miała minę jakby chciała go zabić przez co ten się lekko dziwił. - Co? - zapytała.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Przecież jasne jest to, że nie skończę tego w ciągu dwóch tygodni! - odparła zdenerwowana.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Myślę, że osoba której szukamy szybko się znajdzie...</div>
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><u>Cześć kochani! I tak oto mogliście przeczytać kolejny rozdział mojego opowiadania. Jak wam się podobało? Nie obrażę się za szczere komentarze, a wręcz podziękuje za docenienie mojej pracy. Jak myślicie o co chodziło ze zwojem który znalazł Shikamaru? I co ze zwojem którego misją jest dostarczenie go przez Teamri do Konohy? Czy są ze sobą powiazane? Jak myślicie co wydarzy się dalej? Czekam na wasze pomysły :D Na koniec chciałam wam życzyć mięłgo wieczoru oraz zaprosić do czekania na kolejny rozdział. Do napisania :*</u></i></div>
</div>
</div>
w_bugnohttp://www.blogger.com/profile/07254462770174598681noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3081983775682741419.post-11606561151538481162018-01-11T22:13:00.001+01:002018-01-11T22:13:05.773+01:0002. Sen<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsYbUpn8LHV-0PCB5CwuNukFn9EZD2-hMiHhQrr9V76s-8qgH2-HCckvuH0BLytSrnnxrSNdcED7X1R-IGM_qh2YgmIeAX8Rk4iq_qRpgOspKRC_tWuIfONwrIY608ksVp2ZsE9hxaCap9/s1600/tumblr_oq5erwMcir1rc40z5o1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="276" data-original-width="480" height="184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsYbUpn8LHV-0PCB5CwuNukFn9EZD2-hMiHhQrr9V76s-8qgH2-HCckvuH0BLytSrnnxrSNdcED7X1R-IGM_qh2YgmIeAX8Rk4iq_qRpgOspKRC_tWuIfONwrIY608ksVp2ZsE9hxaCap9/s320/tumblr_oq5erwMcir1rc40z5o1_500.gif" width="320" /></a></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: center;">
"Jeśli uczucia można by było amputować to ja chce usunąć ten fragment który tak boli..."</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Dwa lata to tak naprawdę ile? Czy to jest rzeczywiście długo? A może czas nie ma znaczenia? Prawda jest taka, że wszystko szybko leci. Mnie osobiście te dwa lata szybko zleciały niczym jak to mówią z bicza strzelił. Czuje się zdecydowanie inną osobą niż wcześniej, ale mimo wszystko ten dawny „ja” dalej we mnie pozostał, a przynajmniej jakaś mała część i myślę, że tak już zostanie na zawsze. Nie ukrywam, że no jest to dla mnie upierdliwe, ale z drugiej strony nie umie być nie sobą. </div>
<div style="text-align: justify;">
To całe myślenie o sile i stawaniu się coraz silniejszym... </div>
<div style="text-align: justify;">
myślę że to tylko takie wmawianie sobie. Zresztą... po co mi siła? Nie jest ona najważniejsza, ale mimo wszytko... eh nie wiem już sam co mam myśleć, bo to wszystko samo mi się już miesza. Chciałbym, żeby było tak jak dawniej.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ale nigdy nie będzie. - odparłem pod nosem rzucając małym kamyczkiem w tafle jeziora. </div>
<div>
Zbliża się noc i powinienem sprawdzić, czy moje aktualne miejsce pobytu jest bezpieczne, ale z drugiej strony nie mam już naprawdę na to siło. Zmęczenie po treningu daje się we znaki i to ostro. Mam nadzieje, że jutro będzie już dobrze, ponieważ nie chce zaniedbywać dnia, kiedy mógłbym ćwiczyć. Założę się, a nawet powiem że pewne by było to że dużo osób, gdyby było przy mnie w takim momencie powiedziałoby, że za bardzo się przemęczam, ale co tam. Najważniejsza jest siła...<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
~ * ~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- Mirai kochanie nie baw się błotem! - krzyknęła czarnowłosa kobieta w stronę swojej córki. </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Kobieta siedziała na tarasie swojego, a raczej domu jej ukochanego, który niestety był już martwy, ale przed śmiercią zostawił jej dom. Widać, że był zdolny do przewidzenia nawet tego... </div>
<div style="text-align: justify;">
Obok kobiety po jej prawej stronie siedziały dwie dziewczyny. Pierwsza z nich miała bardzo długie, bo aż sięgające do pasa blond włosy, a druga krótkie, bo tylko do ramion różowe włosy. Po lewej stronie kobiety siedział za to młody mężczyzna, który był dość tęgawy, ale nikt mu się nie dziwił, bo jego klan był znany tylko z osób „przy kości”. Zamiłowanie chłopaka do jedzenia było naprawdę ogromne. Wielu ludzi zastanawiało się gdzie on tyle tego wszystkiego mieści.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Zawsze myślałem, że z dziećmi jest mniej kłopotów. - powiedział Chōji przygryzając kolejnego chipsa. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Opiekowanie się dziećmi nigdy nie było łatwe. - odpowiedziała mu Sakura. - Zwłaszcza się, gdy są tak małe, jak Mirai. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Sakura ma racje. Dzieci sprawiają naprawdę wiele kłopotów i potrzeba im poświecić bardzo dużo swojej uwagi, żeby nie wpadły w jakieś kłopoty. - powiedziała matka dziewczynki. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Jednak mimo wszystko są naprawdę słodkie. - powiedziała blondynka. - Oczywiście jak są małe, bo z czasem niestety coraz mniej można je schrupać. Prawda. Im większe dziecko, tym bardziej sprawia problemy. Dobrym przykładem może być Naruto, ale to nie jest historia o nim... </div>
<div>
Cała czwóra spojrzała na dziewczynkę siedzącą na ziemi, która się na nich patrzyła. Wyglądało to komicznie, ale cóż taki urok dzieci...<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
~ * ~</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="text-align: left;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: left;"><i>Znajdowałem się w ogrodzie mojego rodzinnego domu. Siedziałem na ziemi i spoglądałem w niebo. Czyż gwiazdy nie są piękne? Lubię na nie spoglądać. Każdy z nas myśli sobie, że ma czas i pragnie zmienić cały świat, a </i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>ja gdy patrzę w niebo z milionem gwiazd i <span style="text-align: left;">widzę ich blask to zastanawiam się ile ich już znikło. </span><span style="text-align: left;">Wierze, że tyle ile shinobi na świecie tyle gwiazd, bo każdy ma swoją. Każda gwiazda jest piękna tak jak wnętrze człowieka nieważne</span></i></div>
<i><div style="text-align: justify;">
<i>jak ta osoba by była okropna. Każdy z nas szuka swojej drogi która chce podążyć, a ja po prostu patrze na gwiazdy to stąd się wzięło patrzę na chmury... Patrze na chmury gdy nie ma gwiazd, bo to chmury są wtedy moim drogowskazem - to one pokazują jak moja droga shinobi ma kroczyć. One pokazują to jakim człowiekiem chce się stać. W pewnym momencie moje przemyślenia przerwał głos ojca:</i></div>
</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Shikamaru. - usłyszałem za swoimi plecami. Odwróciłem się w stronę, z której dochodził głos. Za mną stał mój ojciec w swoim stroju shinobi. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Wstałem. - Idę na spotkanie joninów przez zbliżająca się wojną. Proszę, nie mów matce, gdzie jestem. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Wojna... </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Niestety to bardziej pewne niż inne rzeczy. Kwestia czasu, aż zostanie ona ogłoszona na skalę światową. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - I pomyśleć, że moje siedemnastoletnie życie może skończyć się śmiercią na wojnie. - powiedziałem. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Nie mów tak. To nie jest pewne, że akurat ty umrzesz. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Wielu umrze. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Wielu już umarło. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Ja tylko… Chciałem być zwyczajnym ninją i dostawać zwyczajną wypłatę… Poślubić kobietę, która nie byłaby ani ładna, ani brzydka… I mieć dwójkę dzieci. Pierwsza byłaby dziewczynka, a drugi chłopak. Wycofałbym się z bycia </i></div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<i>ninją, jak tylko córka wyszłaby za mąż, a syn dostałby pracę. Na emeryturze, gdybym się nudził, grałbym w Shougi i Go… Żyłbym zwyczajnie bez żadnych trosk. Umarłbym ze starości i wcześniej niż żona. Takiego życia zawsze pragnąłem. Ale wpakowałem się w to bagno co jest do mnie niepodobne.</i></div>
<i><div style="text-align: justify;">
<i>Chciałbym umrzeć w zwyczajny sposób. Nie wyjdę z tego cało.</i></div>
</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Nigdy tak nie mówiłeś o swoich marzeniach. - skomentował. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Ostatnio coraz częściej rozmyślam nad tym wszystkim. Cóż to pewnie przez to człowiek przed śmiercią myśli co mógłby jeszcze zrobić, a czego już nie. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Masz jeszcze całe życie przed sobą. - powiedział. Tak się tylko mówi, a prawda jest taka, że czas szybko leci. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - To zbyt upierdliwe tak myśleć o tym wszystkim, a tym bardziej, wtedy kiedy nie jest się pewnym niczego. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Jeszcze zobaczysz, że stanie się tak jak chcesz.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Wątpię. </i></div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Przyjdzie taki czas, że się zakochasz, a potem wszystko potoczy się dalej. - odparł, a ja się lekko wykrzywiłem. Ja i miłość? Dobre rzeczy. - Teraz pewnie myślisz sobie, że nie potrafisz kogoś kochasz i jak to kobiety są upierdliwe. - dodał po chwili. Jakie to upierdliwe gdy on mniej więcej wie o tym, o czym ja rozmyślam. - Pamiętaj: Choćby nie wiem jak byłaby ostra, to facetowi, którego </i></div>
<i><div style="text-align: justify;">
<i>kocha pokaże swoją prawdziwą łagodność. - powiedział na koniec i poszedł w stronę bramy. - Pamiętaj synu masz w sobie potencjał iwielką siłę. - odparł na koniec, a jego postać zniknęła w ciemności.</i></div>
</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>W pewnym momencie pojawiłem się w lesie. Jednak siedziałem na gałęzi drzewa, a na moim polu widzenia znajdowała się grupa dzieciaków stojących pod jednym z drzew. Postanowiłem, że zeskoczę na dół i podejdę do nich, ale zawahałem się w momencie, gdy ujrzałem swoją młodszą wersje. Przyjrzałem się uważniej. Oprócz mnie byli tam też Naruto i paru innych chłopaków.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Nie znam za dobrze…Sasuke… I tak właściwie nie wiem, czy go lubię… Ale jest jednym z nas…Shinobi z Wioski Liścia. Naszym towarzyszem. I to właśnie dlatego zaryzykujemy własne życie, aby go uratować! Tak już jest w naszej wiosce. - powiedziałem. Znaczy się młodszy "ja". </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nagle otworzyłem oczy. Rozglądnąłem się, lecz było ciemno. No tak noc. Ten sen był dziwny, albo raczej te sny. Ten pierwszy... mój ojciec to zawsze miał gadane. Niby tak mi wtedy powiedział, a jakoś się do tego momentu nie zakochałem, nawet o tym nie myślałem. W sumie ta chęć z wtedy już nie jest realna, bo czemu miałaby być? Ktoś taki jak ja nie jest najlepszym partnerem dla przeciwnej płci. Ehh kobiety... Tak się zastawiam kto był ostatnią kobieta, z którą rozmawiałem dwa lata temu... Ostatnie co mi się przypomina to rozmowa z tą upierdliwą babą. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Stałem pośrodku mojego ogrodu. Teraz po śmierci mojego ojca, matka postanowiła zamieszkać z Kurenai i pomóc jej przy małej. Obie wiedziały o tym, że muszę opuścić wioskę, ale jakoś nie było widać po nich tego że choć trochę się tym przejęły. Spoglądając na tablice umiejscowioną w ogrodzie myślałem co oznacza napis "Aishadō". Od lat się nad tym zastanawiam, ale nigdzie w rodzinnych księgach nie ma o tym mowy, a rodzice nigdy nic mi o tym nie powiedzieli, bo twierdzą, że sami nie mają pojęcia. Jednak mi coś w tym nie pasuje. Nie, żebym się doszukiwał czegoś, lecz myślę, że tablica, która widnieje w ogrodzie rodzinnego domu nie została postawiona od tak sobie dla ozdoby przynajmniej nie z takim napisem. Gdy tak stałem to usłyszałem, że ktoś otwiera bramę. Odwróciłem swój wzrok na osobę, którą jak się okazało była </i></div>
<i><div style="text-align: justify;">
<i>Temari no Sabaku, córka samego Kazekage, a teraz siostra Kazekage Suny. Ona w moim ogrodzie? W sumie nie w moim, bo ja tu tylko mieszkam, ale mniejsza z tym... </i></div>
</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Co tutaj robisz?! - zapytałem z nutką zdenerwowania.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Ciebie też miło widzieć Shikamaru. - powiedziała złośliwie. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Co tutaj robisz?! - ponownie powtórzyłem pytanie. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Chciałam zobaczyć miejsce zamieszkania znanego stratega z Wioski Liścia. - powiedziała, a ja wywróciłem oczami. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Ta jasne... Mów lepiej, o co chodzi. - powiedziałem, a ona podeszła bliżej stajać na wprost mnie. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Kiedy opuszczał wioskę? </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Za kilka dni, a co?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Tak tylko pytam. - odparła. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Okej to możesz już iść. - powiedziałem i odwróciłem się z zamiarem pójścia do domu.</i></div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Matte! - krzyknęła łapiąc mnie przy okazji za rękaw od koszuli.</i></div>
<i><div style="text-align: justify;">
<i> - Nande? - zapytałem.</i></div>
</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Przyszłam, żeby z tobą porozmawiać.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Doshita? </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - No wiesz nie wiadomo czy kiedyś jeszcze się zobaczymy... - zaczęła. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Mam nadziej, że nie. - przerwałem jej, a dziewczyna już miała coś powiedzieć, ale postanowiła najwidoczniej że jednak nie powie. - Przejdź lepiej do rzeczy. - powiedziałem z tonem rozkazu w głosie.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Wiesz co?! Przyszłam z tobą spokojnie porozmawiać, a ty zachowujesz się okropnie. </i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i> - Czyli tak jak ty zawsze, a potem się dziwisz, że jestem taki sam dla ciebie. - Baka! - krzyknęła mi w twarz i poszła sobie po prostu. Nie przejąłem się tym wcale.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jak tak sobie o tym teraz myślę, że zachowałem się w stosunku do niej źle. Mimo, że ona zawsze była dla mnie niemiła to mogłem mieć wtedy, choć odrobinę szacunku dla niej. Co mnie najbardziej wtedy zdziwiło to to, że tak po prostu sobie poszła i nawet się ze mną nie kłóciła jak to zawsze było. Ale dlaczego?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="background-color: white; color: #444444; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 13px; text-align: center;">
~ * ~ ~ * ~ ~ * ~</div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i><u>Ohayo! Dawno mnie nie było, ale mam nadzieje że mnie za to nie zjecie. Musiałam dużo przemyśleć żeby znowu zacząć pisać, ale wróciłam. Ten blog to przez najbliższy czas będzie jedyny jaki będę prowadzić, a więc będę miała na niego więcej czasu niż gdy miałam kilka. Wiem że Shika nie był miły dla Temari co nie jest do niego podobne, ale wiecie czasem trzeba coś zmienić :D Zyczę wam miłej nocy i do kolejnego postu. Pozdrawiam :D </u></i></div>
</div>
</div>
w_bugnohttp://www.blogger.com/profile/07254462770174598681noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3081983775682741419.post-36273445505146895322017-08-07T20:10:00.003+02:002017-08-07T20:11:18.724+02:0001. Początek<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWJjyKgPDnln-66-fTXn22mzT9PostPZFsq_5eIJSAAxE-rYjMW2rMiQEem9s5-WHnQX5vTIF4jl6IqGQlMOurIdn7VlOkYx9cbK-q9papZvtaN7IDWiqRIQQjbURcNUb57fkRFEjRS4oV/s1600/large+%25281%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="750" data-original-width="500" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWJjyKgPDnln-66-fTXn22mzT9PostPZFsq_5eIJSAAxE-rYjMW2rMiQEem9s5-WHnQX5vTIF4jl6IqGQlMOurIdn7VlOkYx9cbK-q9papZvtaN7IDWiqRIQQjbURcNUb57fkRFEjRS4oV/s320/large+%25281%2529.jpg" width="212" /></a></div>
<blockquote class="tr_bq">
"Co ma zostać, zostanie, a co ma zniknąć, zniknie. Czas rozwiąże wiele spraw, a to, czego nie rozwiąże czas, sama rozwiążesz. ~ Haruki Murakami"</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Dwa dni później. </div>
<div style="text-align: justify;">
W Sunie wyjątkowo blond włosa dziewczyna miała dobry humor. A dlaczego? Otóż jej kochani braci wybrali się do Wioski Liścia i mimo że Suna była obecnie pozbawiona władcy to dziewczyna czuła się szczęśliwa jak nigdy. Mimo że kochała swoich braci to byli naprawdę nieznośni. Z czego Kankuro naprawdę, bo Gaara był jeszcze do zniesienia jak od rana do wieczora przesiadywał w swoim biurze lub też, gdy dziewczyny do Niego zarywały i całymi dniami chował się po wiosce, żeby go żadna nie znalazła. </div>
<div style="text-align: justify;">
Uśmiechnęła się pod nosem. Jej młodszy brat stał się obiektem westchnień naprawdę wielu dziewczyn, ale nie interesuje go żadna. Oczywiście jest jedna, która go intryguje, ale sam przed sobą się do tego nie przyzna. Naprawdę szkoda, że nie zrobi pierwszego kroku, bo ta dziewczyna również nie zrobi z czego nigdy mogą się nie zejść. Gaara, gdyby miał dziewczynę byłby jeszcze bardziej szczęśliwy, a Kankuro... nie bywałby całymi dnami w domu więc miałaby od niego spokój. Zawsze mogłaby mu jakiejś poszukać, ale z drugiej strony sama nie chciałaby, żeby jej ktoś szukał faceta. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ma już dwadzieścia jeden lat, a tak naprawdę nigdy nie miała chłopaka. Czas biegnie, a lata lecą w końcu powinna sobie kogoś znaleźć, ale kogo? Dzięki swojemu charakterowi nie ma żadnych wielbicieli. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wyszła z domu mieszkalnego Kazekage i skierowała się w stronę polskiej restauracji. Weszła mimo wszystko uśmiechnięta od ucha do ucha i od razu zauważyła Swoją przyjaciółkę siedzącą przy jednym ze stolików – brązowowłosą dziewczynę o imieniu Matsuri. Dziewczyna podniosła wzrok znad oferty restauracji i uśmiechnęła się do blondynki. Posiadaczka ogromnego wachlarza podeszła do stolika i zajęła miejsce naprzeciwko uczennicy jej młodszego brata.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Witaj Temari. - przywitała się młodsza z dziewczyn wciąż uśmiechnięta.</div>
<div style="text-align: justify;">
- No hej Mats. - odpowiedziała blondynka w jej stronę. </div>
<div style="text-align: justify;">
Matsuri również pochodziła z Suny i była o rok młodsza od Gaary, czyli parę miesięcy temu osiągnęła pełnoletność. Jej rodzice są medykami w szpitalu i chcieli, żeby ona również została, ale dziewczyna mimo Swojej nieśmiałości postanowiła, że zostanie ninją i jest bardzo dobra w posługiwaniu się różnoraką bronią. Jest uczennicą obecnego Kazekage, o czym wiedzą tylko niektóre osoby z jej środowiska i doradcy Suny. Gdyby wiedziało o tym więcej osób mogła być w niebezpieczeństwie nie tylko Ona, ale i Gaara. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dziewczyny poznały się pewnego wieczoru, gdy młody przywódca wioski w ramach rekompensaty za krzywdy wyrządzone na treningu zaprosił brązowowłosą na kolacje do domu rodzeństwa. Zdaniem posiadaczki wachlarza był to po prostu podryw z początku, ale potem zdała sobie sprawę, że to przecież Gaara ją zaprosił, a on nie znał się na dziewczynach, a tym bardziej na jej podrywaniu. Po przełamaniu pierwszych lodów obie dziewczyny się ze sobą skumulował i od tamtego dnia stały się sobie bardzo bliskie. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Widzę, że humor Ci dopisuje. - zaczęła osiemnastolatka. - To pewnie dlatego, że Twoi bracia nie są w wiosce. - dodała, ale można było zauważyć, że troszkę posmutniała.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Brakuje Jej Gaary...</i> </div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Dla dziewczyny w sumie nie była to nowość. Matsuri bardzo zależało na młodszym z braci No Sabaku, ale mimo że się do tego nie przyznawała to Temari wszystko zauważała i to już od dłuższego czasu. Prawdą jest, że blondynce nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie Matsuri więc nie miałaby żadnych sprzeciwów, gdyby zaczęła się spotykać z jej młodszym bratem. No jednak to też by było ogromne ryzyko i na pewno ciemnowłosa zdaje sobie z tego sprawę. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Oczywiście...</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~ * ~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- Seisa dobrze wiesz, że to niebezpieczne! - krzyknęła w stronę swojego syna blond włosa kobieta. </div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
- Suko spokojnie, przecież wiesz, że całe życie przygotowywaliśmy się do tego, żeby ktoś w końcu przejął technikę. - próbował uspokoić swoją żonę Yo</div>
<div style="text-align: justify;">
- Zdaje sobie z tego sprawę, ale przecież wszyscy obecni zdają sobie sprawę za jaką cenę. - kontynuowała kobieta. </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
- Cenę śmierci. - odezwała się ciemnowłosa kobieta o imieniu Eiko. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Dobrze wiem. - powiedział mężczyzna. - Jednak rada całego klanu wybrała właśnie... </div>
<div style="text-align: justify;">
- To jeszcze dziecko! - krzyknęła Suko.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ewidentnie tylko ona była przeciwko.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Przypomnę Ci, że aktywacja formy czwartej możliwa jest tylko do dwudziestego pieszego roku życia. - wysyczał przez zęby Seisa. Zaczynał się denerwować, że jego rodzicielka zaczęła przeciwstawiać się decyzji klanu.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Przecież...jeśli coś pójdzie nie tak... - zaczęła kobieta, ale nie dane było jej dokończyć.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Suko wszystko pójdzie dokładnie tak jak umyśliliśmy. - z ciemnego kontu wyszła Tetsui. - Nie ma mowy o żadnej pomyłce. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Przygotowaliście zwój? - zwrócił się Seisa do dziadków. </div>
<div style="text-align: justify;">
Tango i Tetsui kiwnęli głowami potwierdzająco. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Co, jeśli zostanie przeczytany? - kobieta dalej nie dawała za wygraną.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jest zapieczętowany i tylko członek naszego klanu może go przeczytać. - odparła Tetsui.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ja rozumiem, że wybraliście akurat... ale co wam jest winna dziewczyna?</div>
<div style="text-align: justify;">
- Również go wybrałaś. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Przypomnę, że zastosowałeś na mnie technikę naszego klanu. - odparła blondynka. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Trzeba było się zablokować... - odrzekł jej syn. - ale wracając do twojego pytania matko... Musi to być osoba, na której zależy... </div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie masz pojęcia czy zależy! Jeśli nie obroni to dziewczyna zginie i to będzie cios, a trzeci cios nie śmierć nie aktywuje techniki. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Mamy pewność do relacji, jakie ich łączą. - odparł mąż kobiety.</div>
<div style="text-align: justify;">
- W tym przypadku akurat ja stoję po stronie Suko... Jeśli nie zdąży lub nie drgnie go to... - Zrobimy tak, że drgnie. Na waszym miejscu martwiłbym się o to, czy powróci do świata żywych.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jest silny. - odpowiedziała krótko Suko.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
~ * ~</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
W budynku hotelowym w jednym z pokoi odpoczywało dwóch mężczyzn. Jednym z nich był dwudziestoletni koleś z malunkami na twarzy, a drugim jego o rok młodszy brat obecny władca Wioski Piasku. Władca marionetek leżał na swoim łóżku i przeglądał po raz kolejny stary numer jednej z Konoszańskich gazet wydany parę miesięcy temu. Za to jego brat leżał i wpatrywał się w sufit. <i>Ciekawe co robi teraz Temari... Może znalazła sobie faceta i poszła z Nim do parku? A może znowu trenuje? Albo jest gdzieś z Matsuri... Ahh Matsuri jak ja jej dawno nie wiedziałem. Niby to cztery dni, ale </i><i style="text-align: left;"></i><br />
<div style="display: inline !important; text-align: justify;">
<i style="text-align: left;"><i>widzimy się codziennie więc jest to teraz tak inaczej. Niby to tylko moja uczennica i to w sumie jedyna, ale nie mogę się doczekać, aż w ponownie ją zobaczę...</i> Jego przemyślenia zostały przerwane przez rzut w twarz poduszką. </i></div>
<i style="text-align: left;">
</i></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
- Kankuro! - krzyknął w stronę brata. - Co ty sobie myślisz? </div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
Władca marionetek rozbawiony patrzył na niego i nie odpowiedział mu tylko jeszcze bardziej się roześmiał.</div>
<div style="text-align: justify;">
- I co Cię tak bawi?! - zadał kolejne pytanie czerwonowłosy. </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<i> Po raz kolejny odpłynął... Pewnie zwów myślał o tej swojej uczennicy. Mhm, a jeszcze dwa dni temu zaprzeczał, jeśli chodzi o relacje z dziewczynami, ale ja dobrze wiem że jest inaczej... </i></div>
<div style="text-align: justify;">
- Postanowiłem, że przerwę Ci ekscytację brązowowłosą osobą. - przerwał cisze Kankuro. - No wiesz nie chce, żebyś znowu w nocy krzyczał jak to pragniesz jej ciała... - dodał i wyszczerzył się w stronę brata.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Kankuro!!!<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
~ * ~</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Czasem zastawiam się jak będzie wyglądała moja przyszłość... Czy będzie bardziej kolorowa niż to, co do tej pory mnie spotkało? A może jednak nie? Marze o staniu się tak silnym, żeby już nikt nie był w stanie mnie pokonać. Jeśli nikt mnie nie pokona to nie umrę w walce, a jeśli nie umrę w walce to przetrwam, tylko że wtedy będę musiał przeżyć życie. </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
- To jest cholernie upierdliwe!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~ * ~ ~ * ~ ~ * ~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1h5oLq68ZXVxr2tDD1lug9NRKUZed72WwymewKx1YIaiFLDJ082VZKbxTf_nQnH9TMx-dum3j4i_GTjR7ysl7mBrvDx5cof7E-KncPgYCZaJy6Kiu6J-LheIKIcSIupY74rzFqDIXnrEY/s1600/tumblr_nicmnu3ZlX1tta9rvo1_500.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="424" data-original-width="500" height="169" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1h5oLq68ZXVxr2tDD1lug9NRKUZed72WwymewKx1YIaiFLDJ082VZKbxTf_nQnH9TMx-dum3j4i_GTjR7ysl7mBrvDx5cof7E-KncPgYCZaJy6Kiu6J-LheIKIcSIupY74rzFqDIXnrEY/s200/tumblr_nicmnu3ZlX1tta9rvo1_500.gif" width="200" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<u><i>No witam, witam i o zdrówko pytam ^^ Na samym początku chciałam jeszcze raz podziękować <b>Mariko</b> i <b>Madarze</b> za pierwsze komentarze na Moim blogu. Jesteście kochani! <3 Mam nadzieje że ta notka nie była Waszym zdaniem taka zła, bo Moim no cóż... ;-D Nie było żadnej akcji i mało Shikamaru, ale to tylko dlatego że w kolejnych rozdziałach będzie i na początku chce zacząć spokojnie. Wiecie taka "cisza przed burzą" :D </i></u></div>
<div style="text-align: justify;">
<u><i>Jestem ciekawa co wy myślicie o tym co zdarzyło się w drugiej części rozdziału. Oddawajcie głosy w ankiecie o kim mogło to być oraz piszcie w komentarzu dlaczego tak sądzicie, bo naprawdę ciekawą Mnie wasze teorie, ale i nie tylko każdego nowego czytelnika mojego bloga również zapraszam do komentowania i obserwowania żeby być na bieżąco z historią. Co tu jeszcze... ahh wiem! Doszłam do wniosku że od tego rozdziału dopóki są wakacje częściej będę wstawiać notki i no jak widać po tej nie będą one jakieś bardzo długie, ale możecie być spokojni o akcje... będzie się działo ^^ Oj będzie ^^ Tak więc tym o to dopiskiem żegnam się i wami i widzimy się w kolejnym rozdziale kochani! :*</i></u></div>
</div>
w_bugnohttp://www.blogger.com/profile/07254462770174598681noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-3081983775682741419.post-7549849150066549722017-07-31T22:14:00.002+02:002017-08-07T20:01:23.466+02:0000.<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3xh4JKKH60lbsF-7LD7hyphenhyphenH3dM9-JPNijcrnpuXvcVeDmwertxQHOVB8J4VwzhXMEGSfpvwRct_beUgvcG0e8DuSDouHffgfAGJXONAo96ORrMn1rmoY38gmZEP2_4Uja-vEU5suYCNPE_/s1600/large+%252819%2529.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="265" data-original-width="500" height="169" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3xh4JKKH60lbsF-7LD7hyphenhyphenH3dM9-JPNijcrnpuXvcVeDmwertxQHOVB8J4VwzhXMEGSfpvwRct_beUgvcG0e8DuSDouHffgfAGJXONAo96ORrMn1rmoY38gmZEP2_4Uja-vEU5suYCNPE_/s320/large+%252819%2529.gif" width="320" /></a></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: center;">
"Widocznie można przeżyć nawet to, co najgorsze."<br />
~ Marek Edelman</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Po zakończeniu Wojny we wszystkich wioskach zapanował pokój. Najważniejsze było, żeby naprawić wszystkie zniszczenia po wojnie, a jak wiadomo rąk do pracy nigdy nie za wiele. Każdy pomagał drugiemu na tyle ile mógł, by choć trochę przywrócić to, co było przed wybuchem, ale jak wiadomo już nigdy nic nie będzie takie samo.<br />
Wojna nigdy nie była niczym dobrym, a każda przynosiła zawsze to samo: zniszczenia oraz mnóstwo ofiar. Po każdym zakończeniu pozostawał smutek oraz mnóstwo pytań, a tym które zawsze gryzło osoby co przeżyły było:„Co by było, gdyby...”. Nikt tak naprawdę nigdy nie dowie się, jak by to było i zawsze pozostanie mnóstwo nie domówień, ale najważniejsze, by się postarać, żeby było dobrze. Wielu młodych ludzi walczyło na wojnie i widziało jak ich przyjaciele padają na ziemie, a następnie wylewa się z nich tyle krwi, że tworzy się kałuża. Nie ma osoby, która by nie straciła nikogo. Wszyscy musieli przeżywać żałobę, a niektórzy dalej w niej trwają. Żony straciły Swoich mężów, a rodzice Swoje dzieci, albo też i na odwrót to dzieci straciły rodziców. Na jednych śmierć przyszła naprawdę szybko, a niektórzy musieli się męczyć lub też zmarli w momencie, gdy był ogłaszany pokój pozostawiając po sobie mnóstwo wylanych nocami łez i niezapomnianych wspomnień.<br />
Jak wiadomo każdy człowiek jest inny i każdy na Swój własny sposób przeżywa śmierć bliskiej Mu osoby. Innym idzie to prościej, a inni nie potrafią się z tym pogodzić. Najgorzej wychodzi to młodym ludziom, którzy utracili rodziców, bo przecież w wieku nastoletnim lub też dziecięcym nie raz, nie dwa przychodzi moment, że potrzebny jest przynajmniej jeden rodzic. Dużo osób zbacza wtedy ze Swojej drogi Ninja i już nigdy więcej nie bierze do ręki Shurikena czy też Katany, bo uważają to za narzędzie zła. Z czasem niektórzy tracą umiejętność kontrolowania czakry i już nigdy nie udaje Im się użyć żadnego Jutsu. Przez to znika wielu potężnych i silnych shinobi, a z czasem to może oznaczać koniec świata ninja.<br />
Mimo zakończenia wojny na świecie pozostało wielu szpiegów i przestępców, których nawet działania wojenne nie powstrzymały przed dalszym kontynuowaniem zbrodni. Tylko szkoda, że niektóre charaktery zostały zamaskowane i ukryte w cieniu zakamarków Swoich umysłów... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~ * ~ </div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
W jednej z powstałych restauracji po konflikcie zbrojnym w Konoha siedziała grupa młodych ludzi, a byli to: blond włosy chłopak z klanu Uzumaki – Naruto, blond włosa dziewczyna o nie przeciętnej urodzie – Ino Yamanaka, dziewczyna z włosami w kolorze wiśni – Sakura Haruno, chłopak z dziwnymi malunkami na twarzy pochodzący z Sunagakure – Kankuro oraz Jego młodszy brat, obecny Kazekage – Gaara no Sabaku. Czy to nie dziwny widok, gdy widzi się Kazekage ubranego nie służbowo, lecz normalnie wśród przyjaciół w Konoszańskiej restauracji? Co może być powodem takiego spotkania? A może pytanie powinno brzmieć: kto? </div>
<div style="text-align: justify;">
- Myślicie, że On kiedyś wróci? - zapytała Haruno. Na pewno wiele osób pomyślałoby w momencie, gdy zadałaby to pytane, że może jej chodzić o Sasuke Uchihę, za którym uganiała się tyle lat, aż szokiem jest to, że nie Uchiha zaprzątał Jej myśli.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jeśli jeszcze żyje... - odpowiedział syn czwartego Hokage spoglądając w Swoje odbicie w szybie, przez która można było zobaczyć jedną z najbardziej żywych w wiosce. Ci wszyscy przechodzący ludzie albo też dzieci śpieszące się do akademii byli szczęśliwi, ale po Naruto było widać, że nawet Ich widok nie jest powodem do Jego uśmiechu.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie trzeba tracić nadziei. - dodał Swoje dwa grosze Gaara. - Dwa lata może wydawać się długim czasem, ale uważam, że naprawdę szybko zleciało i każdy z nas zmienił się choć trochę więc myślę, że z Nim również tak było. - dodał po chwili zastanowienia.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie tylko On stracił kogoś na tej wojnie... - odparła dziedziczka klanu Yamanaka z poważną miną. Czas wojny nie był również łaskawy dla Niej. Jej rodziciel również zginął podczas ataku na główną kwaterę.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jednak On to najbardziej przeżył. - podsumował władca marionetek. - Każdy jest silny na swój sposób, ale myślę, że dla Niego to było za dużo. </div>
<div style="text-align: justify;">
Bogiem, a prawdą starszy z braci no Sabaku może nie mieć racji. Może osoba, o której mówią nigdy nie była silna psychicznie? Może to była tylko maska? Jednak czy osoba o tak wysokim poziome inteligencji byłaby skłonna do czegoś takiego? </div>
<div style="text-align: justify;">
- Myślę, że Jego zmiana wynikała w dużej mierze z naszego zachowania w stosunku do Niego. - powiedziała Sakura.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Wiesz... myślę, że możesz mieć tym trochę racji. Nie rozmawialiśmy z Nim, a widzieliśmy, że jest z Nim coraz gorzej. - odparła Yamanaka. - Ta misja... jeśli takie coś można nazwać misja może nigdy przez Niego nie zostać ukończona. Może już nigdy nie wrócić do Konohy. - Kakashi jak mu Ją powierzał wiedział,</div>
<div style="text-align: justify;">
na co się pisze. Mimo że wysłała najlepszego stratega na takie coś nie widać po Nim, żeby jakoś się tym przejął. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Znam go już tyle lat i nawet za czasów drużny siódmej niczym się nie przejmowała. W końcu mistrz taki był odkąd pamiętam. - powiedział Uzumaki przy okazji włączając się do rozmowy dziewczyn.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jeśli On... wróci to nie wiemy czego się z Jego strony spodziewać... - powiedziała Ino. </div>
<div style="text-align: justify;">
W sumie po dłuższym zastanowienie każdy z obecnych przyznał Jej racje. Dwa lata potrafią niesamowicie wpłynąć na człowieka, a do tego nikt nie ma pojęcia, w jakim towarzystwie się teraz ów młodzieniec obraca. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Jestem pewien, że znam osobę, która sprowadziłaby Go na ziemię. - odparł Kankuro mając na twarzy złośliwy uśmieszek. Gaara spojrzał na Niego z miną jakby miał go już kompletnie dość, po czym powiedział: - Jeśli dojdzie do takiej sytuacji to Ona się nie zgodzi. Prędzej Nas zabije niż to choćby spróbuje przemyśleć.</div>
<div style="text-align: justify;">
- W końcu powinna się ustatkować, a On byłby dla Niej idealny... </div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie pozwolę, żeby ktoś, choć chciał się zabrać za moją siostrę! - krzyknął młodszy z rodzeństwa uderzając przy okazji ręka w stół, na co kilka par oczu z przeciwnych stolików zwróciło się ku Nim. - Zabije każdego, kto się do Niej zbliży. - dodał, a reszta spojrzała na Niego, po czym się roześmiali. Nawet Naruto, gdy zrozumiał postawę Gaary. </div>
<div style="text-align: justify;">
- To słodkie jak chcesz chronić Temari, ale jest już dwudziestojednoletnią kobietą i myślę, że byłaby z kimś szczęśliwa. - oparła Ino z uśmiechem na ustach. - Może nie z Nim, ale innym – lepszym. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Ino ma racje. - poparła koleżanką Haruno.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ja również tak uważam. Odkąd jestem z Hinatą czuje się znacznie lepiej niż za czasów co jej prawie w ogólne nie zauważałem. - powiedział blondyn. - W sumie może Ty też powinieneś sobie kogoś poszukać... Gaara nie uważasz tak? - zaproponowała, a Kankuro miał minę jakby zaraz miał zacząć płakać ze śmiechu.</div>
<div style="text-align: justify;">
- On i dziewczyna? - zapytał szczerząc się, a przy okazji kpiąc z młodszego brata. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Wszystkie Go pragną. W końcu jest Kazekage, a żadna by nie pogardziła bycia żoną kogoś o wysokiej randze. - powiedziała Sakura. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Do tego jest przystojny. - dodała Ino, na co Gaara wywrócił tylko oczami.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Może jego jakaś chce, ale to On nie chce żadnej. - stwierdził Kankuro. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Fakt. - odezwał się czerwonowłosy. - Nie potrzebuje dziewczyny do szczęścia. - dodał bez ani jednej chwili namysłu. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Jeszcze zmienisz zdanie. - skomentował Naruto. - Ja nawet nie myślałem o dziewczynach do momentu walki z tym kolesiem z Akatsuki i tego, jak Hinata próbowała mnie wtedy ratować. - dodał. - Emm oczywiście potem zapomniałem o tym i dopiero no wiecie jak było... - powiedział drapiąc się z głupkowatym uśmieszkiem na twarzy.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ej, ale skoro już tak zeszliśmy na temat chodzenia z kimś to może no wiecie On... znalazł sobie kogoś? - powiedziała Ino pytająco. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Każdy z obecnego w tym miejscu towarzystwa zna Jego podejście do kobiet więc moim zdaniem nie znalazł. - odparła Sakura. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Ja to bym w Jego obecnym stanie nawet nie szukał. - rzekł Gaara. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Ty nawet w Swoim obecnym nie szukasz. - dopowiedział mu Kankuro.</div>
<div style="text-align: justify;">
- To nie znaczy, że kiedyś nie będę. - odparł, a wszyscy, a najbardziej, starszy brat spojrzeli na Niego z otwartymi ustami. - Nie no dobra... dobrze wiecie, że nie będę szukał. - dodał po chwili widząc Ich miny. Lekko się uśmiechnął. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Wracając... On musi wrócić. - powiedział Naruto. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Jeśli nie będzie miał takiej potrzeby to nie wróci. - wybełkotał mistrz we władaniu marionetkami. </div>
<div style="text-align: justify;">
- On nigdy nie miewał na nic potrzeby. - skomentowała Ino. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Bez cierpienia nie zrozumie się szczęścia. - rzekł młody Kazekage. - Obyś miał racje... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
~ * ~</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czasem, a nawet często zastanawiam się co by było dyby jednak nie doszło do wybuchu Wielkiej Wojny... Wtedy mój ojciec nie zginąłby i wciąż by był, a ja nie musiałabym się wybierać na te cholerną misję która podobno ma na celu to żebym wrócił do Swojego dawnego stanu.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Niedoczekanie. - powiedziałem rzucając z całej siły shurikenem w drzewo.Wbił się obok tego, co rzuciłem wcześniej. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie ma możliwości, żebym był ta samą osobą co dawniej. Minęło dwa lata odkąd wędruje po świecie i zdaniem Kakashiego odbywam swoją „misje”.</div>
<div style="text-align: justify;">
Tak szczerze to nawet nie zależy mi na tym, kim byłem wcześniej. To, kim </div>
<div style="text-align: justify;">
byłem jest przeszłości. Teraz czuje dopiero, że jestem prawdziwym sobą. Nie ma w moim życiu już głupiego patrzenia się w chmureczki i obijania. Treningi pozwalają mi zapomnieć o stracie. Wystarczy że wkładam w to, co robię całego siebie i nawet nie myślę o śmierci. Czasem, czyli na przykład w tym momencie muszę pomyśleć. Taka kolej rzeczy. Najpierw trening, a myślenie w wolnych chwilach — lecz krótko, żeby nie zaprzątać sobie tym głowy. Te dwa lata nauczyły mnie, że siła jest najważniejsza i liczy się, by przetrwać w tym okrutnym świecie. Miłość czy przyjaźni nie znaczą dla mnie nic. Kiedyś to były wartości, które były wysoko na mojej liście ważnych rzeczy, ale teraz to się zmieniło. Jak już mówiłem liczy się to by byle przetrwać. Nie ważne, za jaka cenę, ale ważne, by być i ciągle stawać się silniejszym. Tak, żeby nikomu się udało się Ciebie pokonać. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Jeszcze dużo pracy przede mną. - powiedziałem i po raz kolejny rzuciłem w drzewo shurikenem. - Ale to upierdliwe...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
~ * ~ ~ * ~ ~ * ~</div>
</div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: center;"><br /></span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<u><i>Ohayo wszystkim! Jest to Moje nowe opowiadanie z uniwersum Naruto. Tak dokładni to powracam po długiej przerwie z nowymi pomysłami. Myślę że ten rozdział może być dziwny, ponieważ Ja osobiście jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką historią Shikamaru i pewnie wielu czytelnikom to się nie spodoba, ale no cóż mam pomysł jak to rozegrać także nie bójcie się o to ^^ Niestety nie mogę zbyt wiele napisać w tej notce, ponieważ mój komputer fiksuje przez pogodę także widzimy się pod pierwszym rozdziałem. Do napisania!</i></u></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
w_bugnohttp://www.blogger.com/profile/07254462770174598681noreply@blogger.com14