00.

"Widocznie można przeżyć nawet to, co najgorsze."
 ~ Marek Edelman
  Po zakończeniu Wojny we wszystkich wioskach zapanował pokój. Najważniejsze było, żeby naprawić wszystkie zniszczenia po wojnie, a jak wiadomo rąk do pracy nigdy nie za wiele. Każdy pomagał drugiemu na tyle ile mógł, by choć trochę przywrócić to, co było przed wybuchem, ale jak wiadomo już nigdy nic nie będzie takie samo.
  Wojna nigdy nie była niczym dobrym, a każda przynosiła zawsze to samo: zniszczenia oraz mnóstwo ofiar. Po każdym zakończeniu pozostawał smutek oraz mnóstwo pytań, a tym które zawsze gryzło osoby co przeżyły było:„Co by było, gdyby...”. Nikt tak naprawdę nigdy nie dowie się, jak by to było i zawsze pozostanie mnóstwo nie domówień, ale najważniejsze, by się postarać, żeby było dobrze. Wielu młodych ludzi walczyło na wojnie i widziało jak ich przyjaciele padają na ziemie, a następnie wylewa się z nich tyle krwi, że tworzy się kałuża.     Nie ma osoby, która by nie straciła nikogo. Wszyscy musieli przeżywać żałobę, a niektórzy dalej w niej trwają. Żony straciły Swoich mężów, a rodzice Swoje dzieci, albo też i na odwrót to dzieci straciły rodziców. Na jednych śmierć przyszła naprawdę szybko, a niektórzy musieli się męczyć lub też zmarli w momencie, gdy był ogłaszany pokój pozostawiając po sobie mnóstwo wylanych nocami łez i niezapomnianych wspomnień.
  Jak wiadomo każdy człowiek jest inny i każdy na Swój własny sposób przeżywa śmierć bliskiej Mu osoby. Innym idzie to prościej, a inni nie potrafią się z tym pogodzić. Najgorzej wychodzi to młodym ludziom, którzy utracili rodziców, bo przecież w wieku nastoletnim lub też dziecięcym nie raz, nie dwa przychodzi moment, że potrzebny jest przynajmniej jeden rodzic. Dużo osób zbacza wtedy ze Swojej drogi Ninja i już nigdy więcej nie bierze do ręki Shurikena czy też Katany, bo uważają to za narzędzie zła. Z czasem niektórzy tracą umiejętność kontrolowania czakry i już nigdy nie udaje Im się użyć żadnego Jutsu. Przez to znika wielu potężnych i silnych shinobi, a z czasem to może oznaczać koniec świata ninja.
   Mimo zakończenia wojny na świecie pozostało wielu szpiegów i przestępców, których nawet działania wojenne nie powstrzymały przed dalszym kontynuowaniem zbrodni. Tylko szkoda, że niektóre charaktery zostały zamaskowane i ukryte w cieniu zakamarków Swoich umysłów... 

~ * ~ 

  W jednej z powstałych restauracji po konflikcie zbrojnym w Konoha siedziała grupa młodych ludzi, a byli to: blond włosy chłopak z klanu Uzumaki – Naruto, blond włosa dziewczyna o nie przeciętnej urodzie – Ino Yamanaka, dziewczyna z włosami w kolorze wiśni – Sakura Haruno, chłopak z dziwnymi malunkami na twarzy pochodzący z Sunagakure – Kankuro oraz Jego młodszy brat, obecny Kazekage – Gaara no Sabaku. Czy to nie dziwny widok, gdy widzi się Kazekage ubranego nie służbowo, lecz normalnie wśród przyjaciół w Konoszańskiej restauracji? Co może być powodem takiego spotkania? A może pytanie powinno brzmieć: kto? 
  - Myślicie, że On kiedyś wróci? - zapytała Haruno. Na pewno wiele osób pomyślałoby w momencie, gdy zadałaby to pytane, że może jej chodzić o Sasuke Uchihę, za którym uganiała się tyle lat, aż szokiem jest to, że nie Uchiha zaprzątał Jej myśli.
  - Jeśli jeszcze żyje... - odpowiedział syn czwartego Hokage spoglądając w Swoje odbicie w szybie, przez która można było zobaczyć jedną z najbardziej żywych w wiosce. Ci wszyscy przechodzący ludzie albo też dzieci śpieszące się do akademii byli szczęśliwi, ale po Naruto było widać, że nawet Ich widok nie jest powodem do Jego uśmiechu.
   - Nie trzeba tracić nadziei. - dodał Swoje dwa grosze Gaara. - Dwa lata może wydawać się długim czasem, ale uważam, że naprawdę szybko zleciało i każdy z nas zmienił się choć trochę więc myślę, że z Nim również tak było. - dodał po chwili zastanowienia.
 - Nie tylko On stracił kogoś na tej wojnie... - odparła dziedziczka klanu Yamanaka z poważną miną. Czas wojny nie był również łaskawy dla Niej. Jej rodziciel również zginął podczas ataku na główną kwaterę.
   - Jednak On to najbardziej przeżył. - podsumował władca marionetek. - Każdy jest silny na swój sposób, ale myślę, że dla Niego to było za dużo. 
  Bogiem, a prawdą starszy z braci no Sabaku może nie mieć racji. Może osoba, o której mówią nigdy nie była silna psychicznie? Może to była tylko maska? Jednak czy osoba o tak wysokim poziome inteligencji byłaby skłonna do czegoś takiego? 
  - Myślę, że Jego zmiana wynikała w dużej mierze z naszego zachowania w stosunku do Niego. - powiedziała Sakura.
   - Wiesz... myślę, że możesz mieć tym trochę racji. Nie rozmawialiśmy z Nim, a widzieliśmy, że jest z Nim coraz gorzej. - odparła Yamanaka. - Ta misja... jeśli takie coś można nazwać misja może nigdy przez Niego nie zostać ukończona. Może już nigdy nie wrócić do Konohy. - Kakashi jak mu Ją powierzał wiedział,
na co się pisze. Mimo że wysłała najlepszego stratega na takie coś nie widać po Nim, żeby jakoś się tym przejął. 
 - Znam go już tyle lat i nawet za czasów drużny siódmej niczym się nie przejmowała. W końcu mistrz taki był odkąd pamiętam. - powiedział Uzumaki przy okazji włączając się do rozmowy dziewczyn.
  - Jeśli On... wróci to nie wiemy czego się z Jego strony spodziewać... - powiedziała Ino. 
  W sumie po dłuższym zastanowienie każdy z obecnych przyznał Jej racje. Dwa lata potrafią niesamowicie wpłynąć na człowieka, a do tego nikt nie ma pojęcia, w jakim towarzystwie się teraz ów młodzieniec obraca. 
  - Jestem pewien, że znam osobę, która sprowadziłaby Go na ziemię. - odparł Kankuro mając na twarzy złośliwy uśmieszek. Gaara spojrzał na Niego z miną jakby miał go już kompletnie dość, po czym powiedział: - Jeśli dojdzie do takiej sytuacji to Ona się nie zgodzi. Prędzej Nas zabije niż to choćby spróbuje przemyśleć.
  - W końcu powinna się ustatkować, a On byłby dla Niej idealny... 
  - Nie pozwolę, żeby ktoś, choć chciał się zabrać za moją siostrę! - krzyknął młodszy z rodzeństwa uderzając przy okazji ręka w stół, na co kilka par oczu z przeciwnych stolików zwróciło się ku Nim. - Zabije każdego, kto się do Niej zbliży. - dodał, a reszta spojrzała na Niego, po czym się roześmiali. Nawet Naruto, gdy zrozumiał postawę Gaary. 
  - To słodkie jak chcesz chronić Temari, ale jest już dwudziestojednoletnią kobietą i myślę, że byłaby z kimś szczęśliwa. - oparła Ino z uśmiechem na ustach. - Może nie z Nim, ale innym – lepszym.  
 - Ino ma racje. - poparła koleżanką Haruno.
 - Ja również tak uważam. Odkąd jestem z Hinatą czuje się znacznie lepiej niż za czasów co jej prawie w ogólne nie zauważałem. - powiedział blondyn. - W sumie może Ty też powinieneś sobie kogoś poszukać... Gaara nie uważasz tak? - zaproponowała, a Kankuro miał minę jakby zaraz miał zacząć płakać ze śmiechu.
 - On i dziewczyna? -  zapytał szczerząc się, a przy okazji kpiąc z młodszego brata. 
  - Wszystkie Go pragną. W końcu jest Kazekage, a żadna by nie pogardziła bycia żoną kogoś o wysokiej randze. - powiedziała Sakura. 
  - Do tego jest przystojny. - dodała Ino, na co Gaara wywrócił tylko oczami.
  - Może jego jakaś chce, ale to On nie chce żadnej. - stwierdził Kankuro. 
  - Fakt. - odezwał się czerwonowłosy. - Nie potrzebuje dziewczyny do szczęścia. - dodał bez ani jednej chwili namysłu. 
 - Jeszcze zmienisz zdanie. - skomentował Naruto. - Ja nawet nie myślałem o dziewczynach do momentu walki z tym kolesiem z Akatsuki i tego, jak Hinata próbowała mnie wtedy ratować. - dodał. - Emm oczywiście potem zapomniałem o tym i dopiero no wiecie jak było... - powiedział drapiąc się z głupkowatym uśmieszkiem na twarzy.
  - Ej, ale skoro już tak zeszliśmy na temat chodzenia z kimś to może no wiecie On... znalazł sobie kogoś? - powiedziała Ino pytająco. 
  - Każdy z obecnego w tym miejscu towarzystwa  zna Jego podejście do kobiet więc moim zdaniem nie znalazł. - odparła Sakura. 
  - Ja to bym w Jego obecnym stanie nawet nie szukał. - rzekł Gaara. 
  - Ty nawet w Swoim obecnym nie szukasz. - dopowiedział mu Kankuro.
  - To nie znaczy, że kiedyś nie będę. - odparł, a wszyscy, a najbardziej, starszy brat spojrzeli na Niego z otwartymi ustami. - Nie no dobra... dobrze wiecie, że nie będę szukał. - dodał po chwili widząc Ich miny. Lekko się uśmiechnął. 
   - Wracając... On musi wrócić. - powiedział Naruto. 
  - Jeśli nie będzie miał takiej potrzeby to nie wróci. - wybełkotał mistrz we władaniu marionetkami. 
  - On nigdy nie miewał na nic potrzeby. - skomentowała Ino. 
  - Bez cierpienia nie zrozumie się szczęścia. - rzekł młody Kazekage. - Obyś miał racje... 

~ * ~

  Czasem, a nawet często zastanawiam się co by było dyby jednak nie doszło do wybuchu Wielkiej Wojny... Wtedy mój ojciec nie zginąłby i wciąż by był, a ja nie musiałabym się wybierać na te cholerną misję która podobno ma na celu to żebym wrócił do Swojego dawnego stanu.
 - Niedoczekanie. -  powiedziałem rzucając z całej siły shurikenem w drzewo.Wbił się obok tego, co rzuciłem wcześniej. 
  Nie ma możliwości, żebym był ta samą osobą co dawniej. Minęło dwa lata odkąd wędruje po świecie i zdaniem Kakashiego odbywam swoją „misje”.
   Tak szczerze to nawet nie zależy mi na tym, kim byłem wcześniej. To, kim 
byłem jest przeszłości. Teraz czuje dopiero, że jestem prawdziwym sobą. Nie ma w moim życiu już głupiego patrzenia się w chmureczki i obijania. Treningi pozwalają mi zapomnieć o stracie. Wystarczy że wkładam w to, co robię całego siebie i nawet nie myślę o śmierci. Czasem, czyli na przykład w tym momencie muszę pomyśleć. Taka kolej rzeczy. Najpierw trening, a myślenie w wolnych chwilach — lecz krótko, żeby nie zaprzątać sobie tym głowy. Te dwa lata nauczyły mnie, że siła jest najważniejsza i liczy się, by przetrwać w tym okrutnym świecie. Miłość czy przyjaźni nie znaczą dla mnie nic. Kiedyś to były wartości, które były wysoko na mojej liście ważnych rzeczy, ale teraz to się zmieniło. Jak już  mówiłem liczy się to by byle przetrwać. Nie ważne, za jaka cenę, ale ważne, by być i ciągle stawać się silniejszym. Tak, żeby nikomu się udało się Ciebie pokonać. 
  - Jeszcze dużo pracy przede mną. - powiedziałem i po raz kolejny rzuciłem w drzewo shurikenem. - Ale to upierdliwe...

~ * ~ ~ * ~ ~ * ~

Ohayo wszystkim! Jest to Moje nowe opowiadanie z uniwersum Naruto. Tak dokładni to powracam po długiej przerwie z nowymi pomysłami. Myślę że ten rozdział może być dziwny, ponieważ Ja osobiście jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką historią Shikamaru i pewnie wielu czytelnikom to się nie spodoba, ale no cóż mam pomysł jak to rozegrać także nie bójcie się o to ^^ Niestety nie mogę zbyt wiele napisać w tej notce, ponieważ mój komputer fiksuje przez pogodę także widzimy się pod pierwszym rozdziałem. Do napisania!

Komentarze

  1. Hej zaprosiłaś mnie do siebie, a więc jestem. Dziewczyno nie potraktuj tego źle ja chcę tylko pomóc u mnie także mam jedną czytelniczkę, która wyłapuje błędy. U ciebie pierwsze co się rzuca w oczy JUSTOWANIE TEKSTU. Czyli inaczej mówiąc AKAPITY. To jest bardzo ważne, powie Ci to każda blogerka. Jeśli chcesz, żeby czytelnik został to zadbaj o estetykę. Nie mówie o ortograf, interpunkicji czy czymś takim. Nie po prostu zadbaj o akapity a już będzie się lepiej czytać.
        Mi znajoma poleciła dwie stronki do sprawdzania tekstu, obie wypróbowałam ale podeślę CI jeszcze tą co sama znalazłam:
    http://www.zecerka.pl/
    http://www.korektoronline.pl/
    http://ikorektor.pl/
    Tak więc naprawdę ułatwią Ci sprawdzanie. Ja z nich korzystam i poprawiam swoje.
    Wracając do opowiadania Ino jest blondynką. A pomysł no cóż… zaciekawiłaś mnie i to bardzo. Tak, więc zostaję na dłużej, przy okazji mam nadzieję, że także pojawisz się u mnie nie koniecznie na Nocy świetlików. Mam parę blogów a nóż może jakiś Ci się spodoba. Tak więc zapraszam serdeczne. Będę Cię oczekiwać ;)
    Życzę duuuuuuuuuuuuuużo weny do pisania,tulam.

    PS: Czekam na kolejny rozdział, jestem bardzo zainteresowana tokiem wydarzeń. Będę wypatrywać z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeszcze jedno, rzadko (wcale nie czytam opowiadań z tym paringiem, ale twoje pozytywnie mnie zaskoczyło. Co jest jeszcze jednym powodem, żebym została na dłużej.

      Usuń
    2. Na samym początku bardzo dziękuje za komentarz, ponieważ jak wiadomo są naprawdę motywujące do dalszego pisania. Jestem szczerym człowiekiem i bardzo ludzie jeśli ktoś podejdzie szczerze do Moich opowiadań więc naprawdę nie zostałam przez Ciebie urażona - możesz być o to spokojna ^^ Właściwie to nakierowałaś Mnie co powinnam jeszcze poprawić i jestem Ci za to bardzo wdzięczna :D Sprawdze ten rozdział i poprawie oraz zmienie to odnośnie Ino, bo właśnie cos Mi tak nie grało jak pisałam, ale internet tylko w telefonie przez brak w laptopie uniemożliwił Mi sprawdzenie tego więc dziękuje że wyłapałaś ten błąd ^^ Wpadne na Twoje blogi i pozostawie po Sobie ślad, bo tak szczerze to już wcześniej jak linkowałam do Siebie czytałam, ale nie miałam siły na jakieś sensowne komentarze więc musze wpaść! :D Miło Mi że pozostaniesz dłużej i mam nadzieje że Ci sie jeszcze bardziej spodoba. Również życze dużo weny i pozdrawiam! :*

      Usuń
  2. Witaj!
    Nigdy wcześniej nie trafiłem na bloga o ShikaTema, Twój przykuł więc moją uwagę, gdy wszedłem w jeden ze spisów. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to szablon. Jest jasny, przejrzysty, tekst na nim miło się czyta. Do tego nagłówek z główną parą jest bardzo uroczy.
    Po drugie to to, o czym już wspominałem. Tematyka jest ciekawa, dla mnie to coś nowego, to coś, co zachęca mnie to zostania tutaj na dłużej.
    Po trzecie i chyba najważniejsze. Treść opowiadania. Sam mistrzem pióra nie jestem, więc głupio mi się czepiać o cokolwiek, ale trochę się pogubiłem w dialogach. No nie wiem, coś mi w nich nie leżało, pierwsza część opowiadania jest totalnie nie dla mnie. Jakby tam rozmawiały dzieci, a nie dojrzali ludzie.
    Druga część opowiadania, gdzie już skupiasz się na Shikamaru jest zdecydowanie lepsza. Podoba mi się sposób narracji, myślę, że jak bardziej skupisz się na nim, to będzie o wiele lepiej. Po prostu prowadzenie jego postaci dobrze Ci wychodzi.
    Z chęcią - jak już nadmieniłem - zostaję i czekam na kolejny rozdział. Mam nadzieję, że będzie więcej o Shikamaru! (:

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie!
    http://duch-uchiha.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohayo! ^^
      Również dziękuje za komentarz ^^ Jest Mi bardzo miło że podoba Ci się mój blog i mam nadzieje że zostaniesz na Nim dłużej.
      Wpadnę do Ciebie także i zostawię ślad.
      Weny! :DD

      Usuń
  3. Zacznę może od tego, że twój pomysł na rozpoczęcie tego opowiadania jest całkiem interesujący, wobec czego na pewno zostanę na dłużej i przyjrzę się toczącej się akcji ;).
    Ogólnie wyłapałam trochę błędów - przede wszystkim, zdarza Ci się pisać o jednej osobie i w rodzaju żeńskim, i męskim. To bardzo mylące i byłabym wdzięczna, gdybyś spróbowała wyeliminować tego typu błędy. Poza tym zgodzę się z przedmówcą - dużo bardziej podoba mi się prowadzenie opowiadania z perspektywy Shikamaru.
    Poza tym wszystko jest jak najbardziej w porządku :).

    Zapraszam Cię też do przeczytania mojego bloga - https://opowiadania-by-damayanti.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zauważyłam wcześniej tego komentarza xD Głupia jestem XDDD
      Tak zdecydowanie musze popracować nad pisaniem i bardzo dziękuje że powiedziałaś mi co jest nie tak - samej ciężko mi wyłapać błędy w tym co pisze, a strony na których sprawdzam nie zawsze pokazują to co trzeba poprawić.
      Tak jak napisałam pod następnym twoim komentarzem Shikamari będzie jeszcze dużo także spokojnie ^^
      Wpadne do Ciebie, ale nadrabiam blogi więc tak trochę musisz poczekać, ale spokojnie już myśle że w tym tygodniu zostawie u ciebie ślad! ^^
      Pozdrawiam! C:

      Usuń
  4. Zapowiada się ciekawie. Jak będę miec czas to wezmę się za koleją część, ale mam małe "ale".
    Pierwsze to to, że czasami zdarza Ci se pisać w żeńskiej formie o kimś, a czasem w męskiej.
    Drugie to to, że mówiąc o kimś np. on, ona, oni, jego itd. Piszesz to z dużej litery, a taka forma bardziej powinna pojawiać się w listach do osób ważnych. W opowiadaniach powinno pisać się z małej litery te słowa. W takiej formie mówi się też o Bogu.
    Ogólnie zamysł ciekawy. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. kiedyś nazywałam się w internecie Kim Nakadai. Jesteś moją siostrą? XDD

      Usuń
    2. Witaj na moim blogu! ^^
      Ogólnie to dużo osób o tym wspomina więc staram się nauczyć pisać tak jak powinno być i mam nadzieje że z czasem będzie lepiej.
      Hmm... nie wiedziałam nic o siostrze XD Kiedy wyszłaś na mąż i porzuciłaś nazwisko? ^^
      Pozdrawiam i dziękuje za komentarz :*

      Usuń
    3. Będzie z jakieś 3 lata temu XD
      Miracle brzmi fajnie XD
      Zapraszam na swojego bloga swiat-kim.blogspot.com
      Jest też tam odnośnik do drugiego bloga <3
      Trzymam kciuki za twój rozwój w pisarstwie <3

      Usuń
    4. Ohoho no to już trochę ;D
      Wpadnę i dziękuje! :*

      Usuń
  5. 37 year old Accountant III Ambur Mapston, hailing from Madoc enjoys watching movies like Analyze This and Swimming. Took a trip to Strasbourg – Grande île and drives a Ferrari 250 GT LWB California Spider. Wiecej informacji tutaj

    OdpowiedzUsuń
  6. ./go/anonymouscommentshelp
    javascript:void(0)
    javascript:void(0)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty